czwartek, 27 lipca 2017

Od Rakszy do Shady

Stałam w krzakach. Coś mnie złapało i uniosło do góry. Wisiałam na jakiś pnączach warcząc. Moja łapa zaczęła płonąć, po czym dotknęłam pnącza. Pnącza zaczęły płonąć. Wadera zamoczyła je w rzece. Założyłam kaptur i pobiegłam przed siebie.
-Ej! Tak długo za mną łazisz, a nawet nie powiedziałaś, kim jesteś!-Krzyknęła i pobiegła za mną.
ja się zatrzymałam gdy wadera z rozpędu chciała na mnie skoczyć, ja się zamieniłam w ducha. Przeleciała przenikając przeze mnie, uderzyła w drzewo. Znów zamieniłam się w wilka, spadając z małej wysokości na cztery łapy. Stanęłam na prosto wadery, lekko się uśmiechając. Wilczyca wstała powoli. Ja usiadłam. Przyglądała się na mnie dziwnie. Wyglądała na zaniepokojoną. W moich oczach tak naprawdę nie zobaczyła rodziców, tylko całą moją historie co było dość dziwne, bo mało kto w moich oczach widzi rodziców, a co dopiero moją historię. Zrozpaczona moją historią usiadła.
-Ty naprawdę, twoje oczy, naprawdę żal mi cię, nie ma co się raczej uganiać, ja jestem Shada.-powiedziała
-Coś się stało?
-Ty naprawdę miałaś na imię Sei....Raksza?
-Co, ty, znaczy....
Założyłam kaptur i pobiegłam nie wierząc co się stało. Ona była pierwszym wilkiem który ujrzał w moich oczach moją przeszłość. Niewiele widzi w nich moich rodziców, a co dopiero historię. Coś mnie zatrzymało. Usiadłam, jakaś siła mnie trzymała i nie pozwoliła wstać. Popatrzyłam się za siebie, lecz Shady nie było. Wiedziałam więc że to nie może być ona. Naprawdę nie wiedziałam, co zrobić. Czy poddać się działaniu umysłu i przewrócić się na ziemię, czy siedzieć ledwo już wytrzymując. Odwróciłam głowę i zobaczyłam biegnącą Shade.

< Shada? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT