środa, 3 maja 2017

Od Karo cd Lelou

Miałam nadzieję, że tata będzie u siebie. Co jak co, ale po nim niewiele można było się spodziewać, jeśli chodzi o siedzenie z pyłkiem na miejscu. Co prawda, nigdy nie odchodził za daleko, a jaskini prawie zawsze pilnowała Arshia, która w razie potrzeby mogła go zawołać, ale i tak często idąc w odwiedziny miałam wątpliwości. Tata i jego pupil stanowili zgrany zespół, zawsze ich za to podziwiałam. Ciekawe, czy ja umiałabym w ten sposób porozumiewać się ze stworzeniem innego gatunku.
~ Materialnym, jak mniemam — mruknęła z lekka urażona Molly.
~ Z tobą, to każdy by się dogadał. — Lekko się uśmiechnęłam. Rzadko zdarzało mi się być uprzejmą wobec tulpy.
~ A trafiłam akurat na ciebie.. — parsknęła, rozbawiona. Przewróciłam oczami, dziwnie zadowolona z komentarza przyjaciółki.
~ Tyaa. A to pech, co? — Miałam ochotę wytknąć jej język, ale to nie teraz. Teraz czeka nas robota.
— Tata powinien być u siebie — rzuciłam.
— A jeśli nie? — Lelou przekrzywił głowę.
— Jeśli nie, to istnieje szansa, że poznasz moją “nianię”. W sensie, tę drugą nianię. — Ostatnie zdanie dodałam po chwili, ciekawa, czy Lelou zrozumie.
— Bardzo śmieszne — mimo wypowiedzianych słów jego usta rozjaśnił lekki uśmiech. Ucieszyło mnie to. Sytuacja była cho.lernie poważna, nie chciałam jednak, aby za bardzo się tym wszystkim przejmował. Poza tym, miałam cichą nadzieję, że moje pechowe fatum utrudni Kyrii działanie. Chociaż raz mogło się naprawdę przydać. Ruszyłam w kierunku jaskini ojca, wraz z basiorem. Przed jaskinią nikt nie stał. Może byli w środku? Po kilku chwilach marszu mogliśmy już to sprawdzić. Muszę przyznać, że wewnątrz panował niezły syf. Wokół walały się mikstury, zioła i bandaże, niektóre ściany były pobrudzone, a pośrodku tej scenerii stał tata, wraz z jego pupilem.
— Przestań się wiercić. — Ojciec wcierał coś w skrzydło Arshii. Dziwne. Stworzenie nigdy nie używało żadnych olejków, czy czego tam.
— Tato? — niepewnie dałam znak o swojej obecności.
— Och, to wy. — Victor uśmiechnął się lekko. — Znowu we dwoje — dodał, przybierając dziwny ton głosu. Arshia korzystając z okazji wzbiła się pod sufit, wyrażając dezaprobatę.
— Wybaczcie na chwilę. — Basior wbiegł po ścianie jaskini na górę, w międzyczasie przewracając kolejną butelkę, ale ptaszyca znowu się odsunęła.
— Ekm. Tato.. — Odchrząknęłam, chcąc jak najszybciej przejść do sedna.
— Przepraszam Cię Karo, ale czy mogłabyś..
— Jasne. — Chwyciłam ptaka w vector, po czym położyłam na ziemi, nie puszczając. — Przyszliśmy tutaj, ponieważ... — Arshia wrzasnęła nagle, gdy Victor ponownie zanurzył łapę w płynie. — Co wy, właściwie, odwalacie? — fuknęłam zirytowana. Lelou spojrzał na mnie, na co odpowiedziałam mu cichym “no co?”. Barbie mogła uderzyć w każdej chwili, a my nawet nie zdążymy powiedzieć, co się dzieje, bo ta dwójka postanowiła pobawić się w ganianego w jaskini.
— Och, to... — mruknął, zupełnie beztrosko. — Arshia podczas polowania została czymś... Uderzona. Dolna część jej lewego skrzydła stała się zupełnie jakby z porcelany, ale nie pozwala się dotknąć, a ja chciałbym to zahamować. — Wymieniliśmy spojrzenia z Lelou.
— Porcelany? — zapytał czarny basior. Victor uniósł wspomniane skrzydło. Jego spód połyskiwał, niczym prawdziwa porcelana. Zupełnie, jak..
— Cholibka, jest coraz większe. — Tata pokręcił z rezygnacją głową.
— Tato, my właśnie w tej sprawie — podjęłam.
— Też zamieniacie się w porcelanę? — zapytał, zbyt skupiony na próbowaniu ziół, aby przeanalizować to dokładniej.
— To nie to. — Lelou pokręcił głową. — Jednak nasza sprawa jest ściśle powiązana. W watasze czyha niebezpieczeństwo. Na jej terenu przedostała się... No, powiedzmy, że wiekowa porcelanowa lalka.
— Chciałam Cię prosić, abyś zabrał Arshię, a potem się ukrył. Nikomu nic nie mów, nie chcemy angażować w to zbyt wiele wilków. Poinformujemy o wszystkim alfy. — Ojciec już otwierał usta, aby zapewne zaprotestować, jednak nagle całe skrzydło i podbrzusze Arshii zajęła porcelana. Poczułam przeszywający ból, kiedy szkło styknęło się z vectorem. Pisnęłam cicho, zaskoczona, wypuszczając feniksa. Co tu się dzieje?!

<Lelou? Kyria szaleje. Epidemia porcelany! :O>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT