Słowa wadery wywołały delikatny uśmiech na moim pysku.
-Ja również ci dziękuje.
Oczy Riki zabłysnęły wraz z jej białymi zębami ukazanymi w szerokim uśmiechu.
-Mam nadzieje, że tych wspólnie spędzinych chwil będzie więcej.
Wyszeptałem trącając ją nosem, podniosłem się i poczekałem aż ona zrobi
to samo. Jednak czarna samica patrzyła się na mnie zdziwiona, dopiero
kiedy powiedziałem jej, że mam zamiar jej coś pokazać zerwała się na
równe łapy.
-A co to takiego ?
-Zobaczysz.
-No ale.
Zmierzyłem ją chłodnym jakże dawno nie używanym spojrzeniem i poszedłem przodem.
-Przepraszam.
-Przestań mnie przepraszać.
Burknąłem kiedy ta szła równo ze mną ze spuszczoną głową. Westchnąłem ciężko i szturchnąłem ją w bok.
-Rozchmurz się.
Mój delikatny uśmiech i milsze spojrzenie przemówiły do niej.
Wyprostowała się i pewnie szła obok mnie nucąc coś pod nosem. Szliśmy w
ciszy, Riki zajęta tym co zwykle podczas "odpływania" myślami gdzie
indziej a ja natomiast słuchałem uważnie jej cichych śpiewów uśmiechając
się. W pewnym momencie Riki popatrzyła się na mnie i zamilkła.
-Czy ty mnie słuchałeś ?
-Skądże znowu.
Rzuciłem odwracając wzrok i ukrywając dotychczasowe emocje pod maską
obojętności. Wadera jednak nie spuszczała ze mnie wzroku oczekując jakiś
wyjaśnień. Nie miałem najmniejszego zamiaru jej się do niczego
przyznawać, minimalnie przyśpieszyłem. Oczywiście na tyle na ile
pozwalała mi łapa.
-Czemu po prostu nie powiesz, że...
-Że cię słuchałem, oraz że bardzo mi się podobało ?
Zatrzymała się oszołomiona, również to zrobiłem po paru krokach.
-Coś nie tak ?
Riki stała jak wryta unikając mojego wzroku, trochę poirytowany
podszedłem do niej. Delikatnie przewróciłem ją na plecy i stanąłem nad
nią. Przednie łapy ułożyłem blisko jej głowy tak aby nie mogła nią za
bardzo obracać.
-Powtórze pytanie. Coś nie tak ?
Mruknąłem nachylony nad nią.
(Riki ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz