Siedziałam pośrodku lasu w całkowitej ciemności. Zastanawiałam się
dlaczego ludzie mnie tu zostawili ,czy zrobiłam coś nie tak? Czy to
przez mój wygląd? Westchnęłam ,nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić
,rzadko kiedy wychodziłam na zewnątrz, zazwyczaj siedziałam w dużym i
białym pokoju. Nie mając innego wyboru ruszyłam przed siebie w
nieokreślonym kierunku, lepsze to niż siedzenie bezczynnie na miejscu.
Szłam powoli ,rozkoszując się zapachem lasu i wilgotnej ziemi ,która to
zapadała się pod moimi łapami. Gdy udało mi się dojść do końca lasu
,wszędzie gdzie okiem sięgnąć rozpościerały się pola. Na nie których
posiany był owies na innych kukurydza ,a na jeszcze innych rzepak. Nie
wiele myśląc ruszyłam przez wysokie uprawy,które zasłaniały mi widok.
Jedyne co widziałam to niebieskie i czyste niebo na którym co jakiś czas
błądziła biała kłębiasta chmurka. Po dłuższym czasie udało mi się dojść
na łąkę ,porośniętą koniczyną i miękką zieloną trawą. Położyłam się na
grzbiecie patrząc w niebo .Chmury z początku białe niczym śnieg zaczęły
przybierać kolor szarawy. Po chwili zerwał się silny wiatr a wraz z nim
spadł deszcz. Szybko zerwałam się i pobiegłam w stronę lasu ,który
znajdował się nie daleko .Jednak i on nie uchronił mnie przed szalejącym
żywiołem. Gdy myślałam ,że gorzej być nie może zobaczyłam błyski, po
czym po chwili usłyszałam głośne grzmoty. Przemoknięta do suchej nitki
szukałam jakiegoś schronienia ,na próżno. Biegłam przez las ,gdy po
chwili koło mnie zapłonęło drzewo. Wystraszona odskoczyłam ale na moje
nieszczęście trafiłam głową o inne drzewo. Zaczęło mi się kręcić w
głowie a obraz zaszedł mgłą .Mimo tych niedogodności szłam dalej przed
siebie z dala od płonącego drzewa. Po mojej szyi ciekła ciepła i lepka
stróżka szkarłatnej krwi ,która po dłuższej chwili zakrzepła na mojej
sierści. Gdy burza uspokoiła się ,zmęczona walką z wiatrem i deszczem,
padłam na ziemie. Był to spokojny sen ,podczas którego nic się nie śni.
*************
Obudziły mnie szmery. Wystraszona szybko się ocknęłam i przygotowałam do
walki .Spojrzałam w stronę poruszających się zarośli. Z których po
chwili wyszedł młody jeleń z okazałym porożem .Zmierzył mnie pogardliwym
spojrzeniem po czym ruszył w tylko sobie znanym kierunku. Na jego widok
,mój brzuch wydał przerażający odgłos burczenia. Po czym poczułam ostry
ból żołądka, który dawał mi sygnały bym uśmierciła jelenia ,póki go
jeszcze widzę. Nie słuchając zdrowego rozsądku wskoczyłam na grzbiet
zwierzaka ,który panicznie zaczął rzucać się we wszystkie strony.
Próbowałam wgryźć się w jego szyje by szybko go uśmiercić ,ale nie udało
mi się to i spadłam na ziemie .Moje niedoszłe śniadanie szybko uciekło a
ja leżałam tak rozmyślając o swojej porażce. Po dłuższej chwili
ruszyłam powoli przed siebie. Nie mogłam się na niczym skupić ,ponieważ
jedyne o czym myślałam to jak zapełnić sobie żołądek. Zawsze mogłam
zjeść jakąś roślinę ,ale wolałam tego nie robić ponieważ mogłam trafić
na jakąś trującą. Tak właśnie minęły mi dwa długie dni . Trzeciego dnia
szłam ledwo podnosząc łapy ,nie miałam siły na nic. W niczym też nie
pomagał dokuczliwy ból głodnego brzucha. Gdy spotkałam przed sobą krzak
niebieskich jagód,które wyglądały bardzo smakowicie ,bez chwili zwłoki
zaczęłam je szybko pochłaniać .Gdy poczułam się pełna usiadłam i
westchnęłam z ulgą. Jednak me szczęście nie trwało długo ponieważ
przestałam się ruszać ,przestraszona czułam jak coraz trudniej mi się
oddycha ,a po chwili nie widziałam noc oprócz ciemności.
**********
Obudziłam się w jakiejś jaskini ,ogarniała mnie nieprzenikniona
ciemność. Gdy próbowałam wstać poczułam przeszywający ból rozrywający
moje mięśnie .Gdy jęknęłam z bólu i frustracji ,że nie mogę wstać
usłyszałam jakieś szmery. Użyłam swojej mocy widzenia w ciemności by
rozejrzeć się jeszcze raz po jaskini i ze zdumieniem ujrzałam jakiegoś
wilka który siedział przy zamkniętym wejściu. Wilk spał ,nie chcąc go
obudzić ciekałam cierpliwie na to co się wydarzy.
(ktośku odpiszesz ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz