sobota, 1 sierpnia 2015

Od Annabell do ktośka

Siedziałam pośrodku lasu w całkowitej ciemności. Zastanawiałam się dlaczego ludzie mnie tu zostawili ,czy zrobiłam coś nie tak? Czy to przez mój wygląd? Westchnęłam ,nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić ,rzadko kiedy wychodziłam na zewnątrz, zazwyczaj siedziałam w dużym i białym pokoju. Nie mając innego wyboru ruszyłam przed siebie w nieokreślonym kierunku, lepsze to niż siedzenie bezczynnie na miejscu. Szłam powoli ,rozkoszując się zapachem lasu i wilgotnej ziemi ,która to zapadała się pod moimi łapami. Gdy udało mi się dojść do końca lasu ,wszędzie gdzie okiem sięgnąć rozpościerały się pola. Na nie których posiany był owies na innych kukurydza ,a na jeszcze innych rzepak. Nie wiele myśląc ruszyłam przez wysokie uprawy,które zasłaniały mi widok. Jedyne co widziałam to niebieskie i czyste niebo na którym co jakiś czas błądziła biała kłębiasta chmurka. Po dłuższym czasie udało mi się dojść na łąkę ,porośniętą koniczyną i miękką zieloną trawą. Położyłam się na grzbiecie patrząc w niebo .Chmury z początku białe niczym śnieg zaczęły przybierać kolor szarawy. Po chwili zerwał się silny wiatr a wraz z nim spadł deszcz. Szybko zerwałam się i pobiegłam w stronę lasu ,który znajdował się nie daleko .Jednak i on nie uchronił mnie przed szalejącym żywiołem. Gdy myślałam ,że gorzej być nie może zobaczyłam błyski, po czym po chwili usłyszałam głośne grzmoty. Przemoknięta do suchej nitki szukałam jakiegoś schronienia ,na próżno. Biegłam przez las ,gdy po chwili koło mnie zapłonęło drzewo. Wystraszona odskoczyłam ale na moje nieszczęście trafiłam głową o inne drzewo. Zaczęło mi się kręcić w głowie a obraz zaszedł mgłą .Mimo tych niedogodności szłam dalej przed siebie z dala od płonącego drzewa. Po mojej szyi ciekła ciepła i lepka stróżka szkarłatnej krwi ,która po dłuższej chwili zakrzepła na mojej sierści. Gdy burza uspokoiła się ,zmęczona walką z wiatrem i deszczem, padłam na ziemie. Był to spokojny sen ,podczas którego nic się nie śni.

*************

Obudziły mnie szmery. Wystraszona szybko się ocknęłam i przygotowałam do walki .Spojrzałam w stronę poruszających się zarośli. Z których po chwili wyszedł młody jeleń z okazałym porożem .Zmierzył mnie pogardliwym spojrzeniem po czym ruszył w tylko sobie znanym kierunku. Na jego widok ,mój brzuch wydał przerażający odgłos burczenia. Po czym poczułam ostry ból żołądka, który dawał mi sygnały bym uśmierciła jelenia ,póki go jeszcze widzę. Nie słuchając zdrowego rozsądku wskoczyłam na grzbiet zwierzaka ,który panicznie zaczął rzucać się we wszystkie strony. Próbowałam wgryźć się w jego szyje by szybko go uśmiercić ,ale nie udało mi się to i spadłam na ziemie .Moje niedoszłe śniadanie szybko uciekło a ja leżałam tak rozmyślając o swojej porażce. Po dłuższej chwili ruszyłam powoli przed siebie. Nie mogłam się na niczym skupić ,ponieważ jedyne o czym myślałam to jak zapełnić sobie żołądek. Zawsze mogłam zjeść jakąś roślinę ,ale wolałam tego nie robić ponieważ mogłam trafić na jakąś trującą. Tak właśnie minęły mi dwa długie dni . Trzeciego dnia szłam ledwo podnosząc łapy ,nie miałam siły na nic. W niczym też nie pomagał dokuczliwy ból głodnego brzucha. Gdy spotkałam przed sobą krzak niebieskich jagód,które wyglądały bardzo smakowicie ,bez chwili zwłoki zaczęłam je szybko pochłaniać .Gdy poczułam się pełna usiadłam i westchnęłam z ulgą. Jednak me szczęście nie trwało długo ponieważ przestałam się ruszać ,przestraszona czułam jak coraz trudniej mi się oddycha ,a po chwili nie widziałam noc oprócz ciemności.

**********

Obudziłam się w jakiejś jaskini ,ogarniała mnie nieprzenikniona ciemność. Gdy próbowałam wstać poczułam przeszywający ból rozrywający moje mięśnie .Gdy jęknęłam z bólu i frustracji ,że nie mogę wstać usłyszałam jakieś szmery. Użyłam swojej mocy widzenia w ciemności by rozejrzeć się jeszcze raz po jaskini i ze zdumieniem ujrzałam jakiegoś wilka który siedział przy zamkniętym wejściu. Wilk spał ,nie chcąc go obudzić ciekałam cierpliwie na to co się wydarzy.

(ktośku odpiszesz ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT