sobota, 5 grudnia 2015

Od Touki cd Lelou

-Nie ma opcji, żebym przegrała. - spiorunowałam basiora. - zdałam celująco biegi szybko i krótko dystansowe na obozie syberyjskim, dla młodych wilków.
-No to pokaż co potrafisz!
-Nie ma sprawy. - syknęłam.
Ustawiliśmy kamienie w dwóch rzędach symbolizując w ten sposób miejsce startu, uzgodniliśmy również, że meta będzie na końcu lasu, więc czekały nas również bieg przełajowy. Poprosiliśmy jakąś wiewiórkę by zasygnalizowała nam start. Gdy wiewióra pisnęła, poderwaliśmy się oboje do biegu, lecz ja przygotowana, rzuciłam lodowe zaklęcie. Łapy basiora zamroziły się uniemożliwiając mu bieg. To był początek mojego chytrego planu. Z tego co udało mi się zobaczyć przez ramię wywnioskowałam, że Lelou pod wpływem kry na łapach przewrócił się i będzie musiał czekać, aż lód się rozpuści. Zadowolona, pognałam w kierunku mety.
***
Przebiegłam połowę drogi, kiedy spostrzegłam jakąś dziwną postać, na początku nie przejęłam się nią lecz zastanawiając się przypomniałam sobie, że Lelou mógł jeszcze tkwić na starcie. Nerwowo zaczęłam snuć analizę. Co miałam zrobić opuścić kompana czy biec po zwycięstwo?
Postanowiłam pobiec po niego, tym razem było trudnej mimo tej samej drogi. Zrobiło się zupełnie ciemno i poruszałam się wyłącznie instynktem. Wyczuwałam, że coś się święci. Gdy byłam już niedaleko postanowiłam zacząć wołać.
-Lelou! Jesteś tam?!
Zobaczyłam mokre ślady, zaniepokoiłam się. -Jeżeli gdzieś tu jesteś i robisz sobie ze mnie żarty to nie daruje! Słyszysz?! Lelou!! - zaczęłam wydzierać się w niebo głosy.
Moje poszukiwania przyniosły żmudny i zerowy efekt, poczułam się zmieszana. Postanowiłam iść spać, zmęczona i zdeterminowała położyłam się pod jakimś drzewem. Śnił mi się ów basior.

< Lelou? Gdzież ty? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT