Spojrzałem na waderę śmiejąc się z tego co zrobiła, tak na początku
byłem trochę oburzony jej zachowaniem, jednak po dłuższej chwili na
prawdę rozbawiło mnie to co zrobiła, była na prawdę taka jak ja, drwiła z
innych, i potrafiła śmiać się z samej siebie, chodź nie było to łatwe.
Podniosłem się z ziemi, popychając ją delikatnie na ziemię, ta wywróciła się patrząc na mnie.
-A tak kończy się gdy zaczyna się wojnę zemną.
Mówiąc to zaśmiałem się patrząc na waderę.
Ta szybko wstała uśmiechając się do mnie delikatnie.
-No dobrze Ann, chodź idziemy zrobić coś fajnego.
Wadera bez słowa ruszyła za mną, nie daleko było ludzkie siedlisko, spojrzałem na nią uśmiechając się.
-Masz świetny ogon przyda się.
-Do czego ?
-Do straszenia, możesz zawisnąć na drzewie strasząc ludzi.
-Ale to nie jest z byt fajne ... odpowiedziała.
-Yh, no dobrze więc możemy nastraszyć wilki.
-Zaraz lepiej .. odpowiedziała.
Usłyszałem czyjeś kroki, na co od razu się uśmiechnąłem.
-Wskakuj na drzewo staraj się poruszać drzewami, wydając przy tym
koszmarne dźwięki, natomiast ja będę na ziemi straszył ... powiedziałem
znikając za drzewami.
Ann XD kogo straszymy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz